Ostatnio dostaliśmy od sąsiadki domowy pasztet, chłopcom tak smakował, że postanowiłam też taki zrobić.
Podpytałam sąsiadkę, poszperałam w necie i upiekłam. Nie trzymałam się przepisów, robiłam na "oko", Nie gotowałam też mięsa 3 godziny (tak w jednym przepisie zalecali). Ja ugotowałam po prostu mięso do miękkości.
Mój przepis::
- mięso: łopatka ok 1 kg, podgardle ok 60 dag, dwa udka kurczaka, kawałek golonki z indyka
- marchew, pietruszka i seler
- cebula, czosnek
- 3 jaja
- masło, olej
- przyprawy: sól, pieprz czarny, pieprz ziołowy, liść laurowy, ziele angielskie, gałka muszkatołowa, lubczyk
Mięso pokroiłam na kawałki (udka gotowałam w całości a później oddzieliłam mięso)i ugotowałam do miękkości w niewielkiej ilości wrzątku z przyprawami (sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie) Pod koniec gotowania włożyłam marchew, pietruszkę i seler.
Na patelni, na niewielkiej ilości oleju podsmażyłam cebulę i czosnek.
Jak wszystko ostygło to zmieliłam dwa razy, doprawiłam do smaku i wymieszałam z 3 jajami. Na wierzch położyłam wiórki masła*. Piekłam ok 40 minut.
* tzn planowałam położyć wiórki masła a położyłam cienkie plastry i chyba dlatego jest troszkę za miękki ale pyszny i pokroić się da.
Pewnie kalorii ma sporo ale jest smaczny i wiem co w nim jest. Mój mąż oraz synowie jedzą go ze smakiem.
Ja się pilnuję, prawie w ogóle nie jem słodyczy. I mniejsze porcje. Muszę się zważyć i zmierzyć bo znów zapomniałam to zrobić na początku.