Matka na diecie ale chłopakom coś się od życia należy :)
Zostały mi drożdże i tak sobie wymyśliłam bułki pszenno-żytnie, a że piekę od niedawna to trzymam się ściśle przepisów ( sałatki, zupy, kotlety czy naleśniki to na oko, wg. własnego widzimisię). Dawniej mama nie dopuszczała mnie do piekarnika, a bo krzywo piekł itp. Dopiero na swoim odkryłam jaka to przyjemność pieczenie ciast czy mięsa.
Dziś skorzystałam z przepisu Kuchni Izy klik, trzymałam się ściśle wskazówek tylko wyrabiając ciasto dodałam trochę oleju. Łatwiej mi się wyrabiało.
Wyszły przepyszne i zniknęły szybko, ja zjadłam jedną :)
Moje dzisiejsze menu:
śniadanie: muesli, kawa - ok. 340 kcal
II śniadanie: bułka pszenno-żytnia - ok 170 kcal
obiad: ryż brązowy, łosoś z parowaru, fasolka szparagowa + kawa - ok 430 kcal
kolacja: jajecznica z 3 jajek, na maśle (miałam zjeść połowę ale syn się
rozmyślił i zjadłam jego część) + mała kromka żytniego chleba, sok
jabłkowy - ok 310 kcal
razem: 1250 kcal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz