czwartek, 18 lipca 2013

Ćwiczenia

Dieta, dietą ale wiem, że samym ograniczeniem jedzenia nic nie zdziałam. Bo nawet jak schudnę to skóra będzie wisieć itp.
Dlatego gdzieś 2 tygodnie temu zaczęłam ćwiczyć. I tak jak przy diecie, mam swoje "dziwactwa", nie lubię długich ćwiczeń, gdzie trzeba pamiętać co, kiedy i po ile powtórzeń. Wiem, są płyty, na internecie też jest sporo filmików gdzie dokładnie pokazują co i jak. Ale one przeważnie są długie. A ja nie bardzo mam jak włączyć kompa z dźwiękiem kiedy dzieciaki śpią a jak nie śpią to tym bardziej nie da się ćwiczyć. I tak myślałam i wymyśliłam. U sąsiadki stoi nieużywany orbitrek, porozmawiałam z nią i chodzę do niej ćwiczyć. Nikt mi nie przeszkadza, nie rozprasza, bo w swoim domu to zawsze coś innego miałabym do roboty a u sąsiadki to wskakuję i ćwiczę. Do tego kupiłam sobie twistera  i pas wyszczuplający. Ćwiczę prawie codziennie, rozgrzewka, 40 min na orbitreku, potem ćwiczenia wyciszające. A w domu wieczorem jak chłopcy zasypiają 15 min na twisterze. Myślę, że na razie to wystarczy. Zbieram się do ćwiczeń z Mel B, bo choć intensywne, są krótkie. Na klik są podane różne wariacje treningowe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz