środa, 24 lipca 2013

Moje wspomagacze w walce z nadwagą

Oprócz zmiany nawyków żywieniowych i ćwiczeń na orbitreku i twisterze łykam tabletki wspomagające odchudzanie takie z chromem i l-karnityną. Piję dużo wody niegazowanej, zieloną i czerwoną herbatę. 
Smaruję się kremem z serii Eveline, masuję rękawicą.
Ale największym wspomagaczem i tak jest najmłodszy syn, wyjada mi z talerza żebym za dużo nie zjadła. I nieważne czy to dietetyczna sałatka czy inne rzeczy, nieważne byleby to było jadalne.





4 komentarze:

  1. Oooo, kochany synek, wie, że mamusi trzeba pomóc :) Jeśli chodzi o tabletki wspomagające odchudzanie, to podchodzę do nich dość sceptycznie, bo nigdy wcześniej, nie widziałam po nich "cudownych" efektów. Choć w Twoim przypadku, może być inaczej. To zależy od organizmu. Ja używam kremu z Ziaji, czarnego. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam tabletek tylko wspomagająco, ciężko stwierdzić efekty bo na pewno tylko łykając tabletki się nie schudnie. Dlatego ja jako dodatek je traktuję. Fakt, że apetytu na słodycze nie mam, nawet przed okresem. A wcześniej miałam wielkie parcie na słodycze, wiec może to efekt chromu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja suplementów nie lykam, bo wiem że zapominałaby o nich tak samo jak o wwcieraniu kremu. No nie wiem czemu, ale brak systematyczności jest u mnie chroniczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam problemy z regularnością, ale kładę ja zawsze koło wody mineralnej w widocznym miejscu i automatycznie przypominam sobie i o piciu wody i o tabletkach. Z kremami jeszcze zdarza mi się zapomnieć.

      Usuń